poniedziałek, 9 sierpnia 2010

[125]. sport.

całe dorosłe życie świadomie ignorowałam sport.
sport istniał w moim poprzednim (przedskurwielowym) życiu pod następującymi pojęciami: seks, szachy, spacer z dzieckiem, jazda samochodem.
wszelako ile można grać w szachy.

po przeanalizowaniu zaistniałej sytuacji, postanowiłam zmobilizować moje wątłe jestestwo i sprawdzić, jak to jest ruszać się bez sensu.
uznałam, że przebieżka mierzona jednostką czasu jednego ugotowania się ziemniaków do żurku zapewni wystarczającą dawkę endorfiny i tlenu.
wzuliśmy z Synem obuw sportowy i wyszliśmy na jogging.

przebiegliśmy bardzo spokojnym truchtem półtora kilometra.
po drodze:
- sąsiadka z naszej kamienicy dzierżąc piwo i z petem w ustach błagała mnie, żebym nie biegła, bo zaszkodzę zdrowiu;
- sąsiad z kamienicy po skosie z piwem w dłoni i z petem w ustach obejrzał z pozycji ławki jak się rozciągam przy zjeżdżalni i skomplementował widok;
- pies sąsiadów z kamienicy z naprzeciwka obszczekał i polizał nasze buty;
- dzieci bawiące się przy garażach między kamienicami zamilkły zaskoczone widokiem biegnącej pani Joanny i Synka - pewnie myślały ze współczuciem co za szczęście że moja matka pije browara w domu i nie zmusza mnie do takich cyrków.

jutro ciąg dalszy biegania.
spodobało się nam!

18 komentarzy:

  1. biegajmy razem na huraganie!dawajcie z nami odrej z dżejsonem biegajo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem, że jest to przygotowanie techniczno - wytrzymałościowe do kolejnej sesji na koniu Dajmosie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Odrej> zniżyłaś się do stroju sportowego czy biegasz w sukience z Zary i na szpileczkach?

    Anusia> tak! tak! tak!

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie z Dajmoskiem oczekujemy niecierpliwie na kolejną wizytę. Tym razem zapowiadam wam nie tylko spacer ale troszkę ćwiczeń na oklep :)

    To wszystko po to byś mogła w przyszłości sama pogalopić po naszych łąkach. Co ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  5. ktos musi przestac zeby zaczac mogl ktos? ;)
    Gratuluje
    No ale jak to tak, bez sensu???
    Zobacz, mowilam, ze widoki podczas biegania sa ciekawe. A ile jutro odkryjesz...

    OdpowiedzUsuń
  6. nie do wiary jak bieganie wciąga, śniło mi się, że biegnę w półmaratonie :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ambitna dziewczynka. Ledwo raz założyła trampki a już się jej maraton śni...

    OdpowiedzUsuń
  8. wow, ja to do głównej drogi dobiegnę ale z fajką i piwem w ręku :D no i potem to już mi się nie chce bo oddechu złapać nie mogę.
    arr

    OdpowiedzUsuń
  9. Raz z Panem i Władcą wybraliśmy się pobiegać. Skończyło się po 5 min. kaszlem do wymiotów. Pan i Władca postanowił więc sam biegać. skoro ja zaniemogłam. Kolejnego dnia wybiegł z mieszkania i nie było go godzinę (duma mnie rozpierała, że taki dzielny jest). Gdy wrócił okazało się, że tak się zakaszlał po 5 min, że musiał kolejne 40 posiedzieć na ławce by nie zemdleć. I tak zakończyliśmy przygodę sprinterską.

    OdpowiedzUsuń
  10. nieśmiało sugeruję przestać jarać pety.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jam wolna od nałogu. Pan i Władca będzie na lekach od nast. miesiąca. Może się uda tym razem... BTW. Trzymaj kciuki dziś mam łykanie rurry.

    OdpowiedzUsuń
  12. najpierw psiknie pielęgniarka znieczuleniem w paszczę, później łykniesz rurrę.
    pamiętaj żebyś leżała na boku zwinięta w kulkę, z podkulonymi nogami i z brodą koniecznie dociśniętą do szyi.
    wówczas nieco lżej znosi się gastroskopię.
    myślę, że zaskoczysz sama siebie odgłosami, które będziesz wydawać ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja będę usypiana do tego łykania, czuje się trochę jak chore zwierze na ostatniej wizycie u weterynarza. Pan i Władca tylko się cieszy, że jak łyknę tę rurę to i deep będzie łatwiejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. niech się nie cieszy.
    będziesz miała wstręt do łykania :]
    gwarantuję - z doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Już po. Jest spoko, narkoza to odlot na maxa. Tylko spać chce mi się straszliwie. Dzięki za wsparcie. To wiele dla mnie znaczy. Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  16. śpij, śnij, ślicznoto.
    i wypij dużo płynów po narkozie.
    buzi

    OdpowiedzUsuń
  17. taaaa, Anusia teraz bedzie tesknic za narkoza. A nie myslala zeby za jednym zamachem sprawdzic sobie to oddolne jelitko tez?
    A sen o polmaratonie jest moj, moj!!!
    Ale pozwalam Ci go snic
    I po narkozowej gastro w narkozie nie ma zadnego lykowstretu, hehehehe
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. Łykać można i nawet przyjemnie jest czasem łyknąć, gorzej że gardziel troszku obolały. Teraz czeka mnie miesiąc niepokoju na wyniki histopatologii. No i znów przejście na słoiczki dla niemowląt fuuuuuuj.
    Ale postanowiłam zacząć dietę od poniedziałku czyli po powrocie ze spływa.

    Aśku wszamałaś już maminą hodowlę?

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga